Chociaż zgodnie z ustawą, od 1 lutego 2023 r. wszystkie myjnie bezdotykowe podlegają fiskalizacji, większość ich właścicieli wniosła i nadal wnosi do Urzędów Skarbowych o odroczenie terminu fiskalizacji. Dlaczego to robią i jak wygląda obecna sytuacja na rynku? Przeczytaj i dowiedz się więcej!
Przesunięcie terminu fiskalizacji nie rozwiązało problemów
Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Finansów termin wprowadzenia kas fiskalnych na popularnych w Polsce myjniach bezdotykowych został przesunięty z 1 października 2022 r. na 1 lutego 2023 r. Jako jeden z powodów wskazywano zbyt małą dostępność urządzeń właściwych do stosowania w tej branży, a także problemy z ich nabyciem i montażem.
Ministerstwo zakładało, że do końca stycznia br. problemy te znikną niemal samoistnie. Oczywiście nic takiego się nie stało. W dalszym ciągu właściciele myjni samoobsługowych alarmują, że pomysł uszczelnienia systemu podatkowego jest niedopracowany (żeby nie napisać – nietrafiony), a sam montaż nowych rozwiązań w sezonie zimowym to strzał kulą w płot.
Kasa fiskalna dla myjni? Tak, ale tylko od jednego producenta
Dlaczego termin 1 lutego 2023 okazał się dla wielu inwestorów zupełnie nieosiągalny? Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy wciąż jest niska dostępność rozwiązań technicznych.
Zaprojektowanie i wdrożenie kas działających w warunkach myjni wcale nie jest proste. Na szczęście dla inwestorów temat drukowania papierowych paragonów zupełnie upadł. Drukarka wymagałaby przecież zatrudnienia dodatkowej osoby do obsługi i usuwania awarii, o które nietrudno przy tak dużym poziomie wilgotności.
Zgodnie z wynegocjowanymi z MF warunkami instalowane urządzenia mają tylko prezentować elektroniczną wersję paragonu na ekranie. Klient może zrobić zdjęcie lub pobrać paragon na telefon, na przykład skanując kod QR. Co więcej, rachunek ma być wyświetlany przez 30 sekund po zakończeniu transakcji, żeby każdy klient zdążył się z nim zapoznać. A gdyby tego było mało, kasa powinna pozwalać na wystawienie paragonu z numerem NIP.
Kasę fiskalną spełniającą wszystkie wspomniane wymagania zaprezentowała w maju 2022 r. tylko jedna firma, Novitus. Jeden producent, niewielu wykwalifikowanych montażystów i około 25 tysięcy stanowisk w kraju – nietrudno sobie wyobrazić, że takie połączenie wywoła lawinę kłopotów i opóźnień. Nie monopolu na produkcję kas, który wywołuje mieszane uczucia.
Fiskalizacja myjni to duży koszt dla inwestora
Drugim istotnym problemem, z którym muszą się zmierzyć inwestorzy, jest koszt samej fiskalizacji. Montaż urządzenia dla jednego stanowiska to wydatek rzędu ok. 2000 zł netto. Przy często spotykanej myjni czterostanowiskowej oraz odkurzaczu właściciel musi się więc liczyć z niebagatelną kwotą 11-14 tys. zł netto. Może to być sporym ciosem, tym bardziej że w chwili obecnej usługi montażu i uruchomienia kas nie można odliczyć od podatku.
W wypadku nieprzygotowanych przedsiębiorców, których myjnie znajdują się w kiepskiej lokalizacji, może sprawdzić się to na co zwracał uwagę, prezes Stowarzyszenia Myjnie Polskie: „Jeżeli zastosujemy najprostszą matematykę, to w tym momencie biznes nie ma sensu”. Na szczęście większość firm, które uruchomiły punkty w dobrych miejscach i dysponują odpowiednią technologią, wyjdzie z tej sytuacji bez szwanku.
Odrodzenie terminu fiskalizacji – warto z niego skorzystać
Jak pokazują dane udostępnione przez Stowarzyszenie Myjnie Polskie, na dzień 1 lutego br. kasy fiskalne sprzedano wyłącznie dla ok. 50% myjni, a do systemu jest podpiętych 20-25% stanowisk w kraju. Jeszcze gorzej wyglądają szacunki firm zajmujących się montażem. Oceniają one, że na koniec stycznie zaledwie 15% stanowisk spełniało wymagania narzucone przez MF.
Z Ministerstwem nie ma żartów i trudno negocjować, a kary za brak kasy są bardzo dotkliwe. Dlatego jeśli prowadzisz biznes związany z myjnią bezdotykową i nie uruchomiłeś jeszcze fiskalizacji, jak najszybciej złóż do Urzędu Skarbowego wniosek o odroczenie terminu. W większości wypadków US przychyla się do prośby przedsiębiorcy i przesuwa termin o 2-3 miesiące, pod warunkiem, że wniosek będzie poparty np. dowodem zakupu kas i informacją o niemożności zamontowania ich w terminie, informacją od producenta myjni o problemach technicznych związanych z montażem lub innym obiektywnym czynnikiem.
„Co się odwlecze, to nie uciecze”
Fiskalizacja wszystkich myjni samoobsługowych w kraju to tylko kwestia czasu. Jednak eksperci wskazują, że ten krok MF może okazać się nowym otwarciem dla tego biznesu i sposobem na wyrównanie szans między uczciwymi przedsiębiorcami a tymi, którzy unikali płacenia podatków. Miejmy nadzieję, że cały ten proces pozytywnie wpłynie na jakość usług świadczonych w myjniach.